Wtorek VII Tygodnia Wielkanocnego

Słowo na dziś:

I. Dz 20, 17 – 27

II. Ewangelia J 17, 1 – 11a

Wy wiecie, jaki byłem z wami przez cały czas od pierwszej chwili, kiedy stanąłem w Azji. Jak służyłem Panu z całą pokorą wśród łez i doświadczeń, które mnie spotkały z powodu zasadzek Żydów”. Paweł wyrusza do Jerozolimy i świadomy niechęci i wrogości jaka go tam czeka, przewiduje swoje uwięzienie a nawet swoją śmierć. Co dla nas, przygotowujących się do uroczystości Zesłania Ducha Świętego jest ważne, Paweł śpieszy się bo pragnie „jeśli to możliwe być na dzień Pięćdziesiątnicy w Jerozolimie”. Ważne jest przebywanie w Jerozolimie, to znaczy w Kościele także dla nas, bo wiąże się z tym także dla nas obietnica Ducha Świętego: „Oto Ja ześlę na was obietnicę mojego Ojca. Wy zaś pozostańcie w mieście, aż będziecie przyobleczeni mocą z wysoka” (Łk. 24,49).

Gromadzi zatem w Milecie, który był portem,  starszych wspólnoty z Efezu, najważniejszego miasta regionu,  którą uformował przez swoje trzyletnie przepowiadanie i zostawia im swoisty testament. Przypomina tu tak ważną dla każdego z nas postawę stawania w pokorze przed drugim i wobec wydarzeń, będąc świadomym że Tym, który prowadzi historię jest Bóg. Że to On dopuszcza i przeprowadza nas także przez doświadczenia trudne i cierpienia. Takim było niewątpliwie prześladowanie, którego Paweł doświadczył ze strony swoich, ze strony Żydów, związane nie tylko z faktem, że Paweł przepowiadał Chrystusa jako Pana ale i że otworzył możliwość zbawienia i wejścia do Kościoła dla pogan. „Jak nie uchylałem się tchórzliwie od niczego, co pożyteczne, tak że przemawiałem i nauczałem was publicznie i po domach, nawołując zarówno Żydów, jak i Greków do nawrócenia się do Boga i do uwierzenia w Pana naszego, Jezusa”.  

Paweł głosił kerygmat z parresią. Parresia to słowo z języka greckiego, które w Nowym Testamencie oznacza odwagę, bezkompromisowość i entuzjazm głoszenia Dobrej Nowiny: „Nie jestem winien niczyjej krwi, bo nie uchylałem się tchórzliwie od głoszenia wam całej woli Bożej”. Paweł nie szukał poklasku ani nie głosił „pod publiczkę”, obłaskawiając Słowo. Pamiętał o królu Saulu, który wchodząc w kompromisy z pragnieniami ludu, z powodu swojej afektywności nie głosił „całej woli Bożej” i dlatego stracił królestwo i został odrzucony.

            „A teraz, przynaglany przez Ducha, udaję się do Jeruzalem; nie wiem, co mnie tam spotka oprócz tego, że czekają mnie więzy i utrapienia, o czym zapewnia mnie Duch Święty w każdym mieście”. „Przynaglony przez Ducha”, albo jak inni tłumaczą „związany przez Ducha”, czyli pozwalając się Mu prowadzić, to postawa nie tylko tego, który głosi słowo, ale  każdego chrześcijanina. Duch Święty nie oszukuje nas, obiecując nam iluzoryczne szczęście i brak cierpienia ale umacnia nas przygotowując nas na utrapienia, problemy i cierpienia i przez nie przeprowadza.

            „Lecz ja zgoła nie cenię sobie życia, bylebym tylko dokończył biegu i posługiwania, które otrzymałem od Pana Jezusa: bylebym dał świadectwo o Ewangelii łaski Bożej. Wiem teraz, że wy wszyscy, wśród których po drodze głosiłem królestwo, już mnie nie ujrzycie”. Dokończyć bieg – to obraz odnoszący się do naszego życia a zaczerpnięty ze świata sportu, chętnie używany przez św. Pawła. Na przykład w 2Tm 4, 6-8 pisze: „Albowiem krew moja już ma być wylana na ofiarę, a chwila mojej rozłąki nadeszła. W dobrych zawodach wystąpiłem, bieg ukończyłem, wiary ustrzegłem. Na ostatek odłożono dla mnie wieniec sprawiedliwości, który mi w owym dniu odda Pan, sprawiedliwy Sędzia, a nie tylko mnie, ale i wszystkim, którzy umiłowali pojawienie się Jego.   

            „Ojcze, nadeszła godzina. Otocz swego Syna chwałą, aby Syn Ciebie nią otoczył i aby mocą władzy udzielonej Mu przez Ciebie nad każdym człowiekiem dał życie wieczne wszystkim tym, których Mu dałeś. A to jest życie wieczne: aby znali Ciebie, jedynego prawdziwego Boga, oraz Tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa”. Otoczyć chwałą, to ukazać kim jest ktoś naprawdę. Najważniejszym hebrajskim odpowiednikiem słowa „chwała” jest słowo kabod, które znaczy „waga”, „ciężar własny” lub „znaczenie”. Bóg Ojciec ukazuje kim jest Jego Syn Jezus Chrystus, wskrzeszając Go z martwych i dając mu moc udzielania życia wiecznego. A czym jest życie wieczne? Relacja z Ojcem, przez Syna! „Znać”, to znaczy mieć relację głęboką i intymną. „Objawiłem imię Twoje ludziom, których Mi dałeś ze świata. Twoimi byli i Ty Mi ich dałeś, a oni zachowali słowo Twoje”. 

            „Ja Ciebie otoczyłem chwałą na ziemi przez to, że wypełniłem dzieło, które Mi dałeś do wykonania. A teraz Ty, Ojcze, otocz Mnie u siebie tą chwałą, którą miałem u Ciebie wpierw, zanim świat powstał”. Syn ukazał nam Ojca, objawił nam Ojca! Nie jesteśmy sierotami. Ośmielamy się mówić: Ojcze nasz, bo jesteśmy synami w Synu. „Zanim świat powstał”, podkreśla to co wyznajemy w Credo: „ Wierzę w jednego Pana Jezusa Chrystusa, Syna Bożego Jednorodzonego, który z Ojca jest zrodzony przed wszystkimi wiekami. Bóg z Boga, światłość ze światłości. Bóg prawdziwy z Boga prawdziwego, zrodzony a nie stworzony, współistotny Ojcu a przez Niego wszystko się stało”.

            Ten fragment kończy się modlitwą Chrystusa za nas. Modli się za nami a nie za światem, bo w ewangelii Jana „świat”, nie oznacza świata stworzonego ale oznacza mentalność tego świata i to co jest przeciwne Chrystusowi, jest to ten fragment rzeczywistości, który podlega księciu tego świata. „Ja za nimi proszę, nie proszę za światem, ale za tymi, których Mi dałeś, ponieważ są Twoimi. Wszystko bowiem moje jest Twoje, a Twoje jest moje, i w nich zostałem otoczony chwałą. Już nie jestem na świecie, ale oni są jeszcze na świecie, a Ja idę do Ciebie”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *