Czwartek VI Tygodnia Wielkanocnego

Słowo na dziś:

I. Dz 18, 1 – 8

II. Ewangelia J 16, 16 – 20

Paweł opuścił Ateny i przybył do Koryntu”. Po porażce przepowiadania w Atenach, mieście bardzo „religijnym”, Paweł przybywa do portowego miasta Koryntu, które odwiedzi w czasie swoich podróży trzykrotnie, a które miało zupełnie inne. W roku 146 p.n.e Korynt został zburzony przez Rzymian. Odbudowany przez Cezara Augusta w 46 p.n.e, został stolicą rzymskiej kolonii (Colonia Laus Iulia Corinthiensis), a następnie prowincji Achai. Wówczas stał się kosmopolitycznym centrum rozrywki dla rzymskich elit. Horacy o Koryncie napisał „nie każdemu jest dane odwiedzić Korynt”.

Związane to było z wysokimi kosztami usług w tym mieście. Miasto grzesznych rozrywek. To stąd pochodzi powiedzenie „córy Koryntu”. „Znalazł tam pewnego Żyda, imieniem Akwila, rodem z Pontu, który z żoną Pryscyllą przybył niedawno z Italii, ponieważ Klaudiusz wysiedlił z Rzymu wszystkich Żydów”. To w Koryncie Paweł będzie współpracował po raz pierwszy z małżeństwem Akwili i Pryscylli, którzy byli judeo-chrześcijanami, bardzo mu drogimi. Spotkał ich w Koryncie, w swojej drugiej podróży apostolskiej w roku 51: obydwoje dopiero co przybyli z Rzymu, bo imperator Klaudiusz usunął z Rzymu wszystkich Żydów, niezależnie od tego, czy byli chrześcijanami, czy też nie. Dla św. Pawła będą bardzo cennymi współpracownikami, zarówno przy produkcji namiotów jak i w ewangelizacji. Spotkamy ich razem z Pawłem także w Efezie, gdzie otworzą swój dom dla wspólnoty (domus ecclesiae) i w Rzymie: Pozdrówcie współpracowników moich w Chrystusie Jezusie, Pryskę i Akwilę, którzy za moje życie nadstawili swe głowy i którym winienem wdzięczność nie tylko ja sam, ale i wszystkie Kościoły [nawróconych] pogan. Pozdrówcie także Kościół, który się zbiera w ich domu” (Rz. 16,3-5). Prawdziwe małżeństwo „wędrownych”.

            „Przyszedł do nich, a ponieważ znał to samo rzemiosło, zamieszkał u nich i pracował; zajmowali się wyrobem namiotów. A co szabat rozprawiał w synagodze i przekonywał tak Żydów, jak i Greków”.

            Jak zwykle swoje przepowiadanie św. Paweł rozpoczyna od Żydów, ale bardzo szybko powraca do tego, do czego Pan go przeznaczył: by był apostołem pogan: „Kiedy Sylas i Tymoteusz przybyli z Macedonii, Paweł oddał się wyłącznie nauczaniu i udowadniał Żydom, że Jezus jest Mesjaszem. A kiedy się sprzeciwiali i bluźnili, otrząsnął swe szaty i powiedział do nich: Krew wasza na wasze głowy, ja nie jestem winien. Od tej chwili pójdę do pogan”. Co ciekawe Paweł używa tu tego samego wyrażenia, którego użyli właśnie Żydzi podczas procesu Jezusa: „ A cały lud zawołał: Krew Jego na nas i na dzieci nasze” (Mt. 27,25).

            Paweł rozpoczyna ewangelizację po domach. Być może jest to kierunek ewangelizacji do której powinniśmy powrócić, wobec osób zsekularyzowanych, którzy nie przestępują już progu kościoła: „Odszedł stamtąd i poszedł do domu „czciciela Boga”, niejakiego Tycjusza Justusa. Dom ten przylegał do synagogi. Przełożony synagogi, Kryspus, uwierzył w Pana z całym swym domem, wielu też słuchaczy korynckich uwierzyło i przyjmowało wiarę i chrzest”.

            Ewangelia przygotowuje nas zarówno do zrozumienia misterium paschalnego, jak i przygotowuje nas do uroczystości Wniebowstąpienia: „Jeszcze chwila, a nie będziecie Mnie widzieć, i znowu chwila, a ujrzycie Mnie” i „Idę do Ojca”. Przepięknie mówi o tym św. Leon Wielki: „Święci Apostołowie, choć byli utwierdzeni tyloma cudami i pouczeni tyloma mowami, to jednak przelękli się na widok strasznej męki Pana i po długich wahaniach przyjęli prawdę o zmartwychwstaniu. Odnieśli jednak korzyść z wniebowstąpienia Pana, ponieważ oni, przedtem tak bojaźliwi, zostali napełnieni wielką radością, bo wpatrywali się oczyma duszy w Bóstwo Chrystusa zasiadającego po prawicy Ojca. Już nie zatrzymywali wzroku na ludzkim ciele Jezusa, ale duchem pojęli, że Ten, który do nich zstąpił, nie opuścił swego Ojca, a wstępując do Niego, nie opuścił swoich uczniów. Teraz więc, najmilsi, Syn Człowieczy dał się poznać doskonalej i w sposób bardziej święty jako Syn Boży, gdy powrócił do chwały majestatu Ojca. I także wtedy w niewysłowiony sposób stał się nam bardziej bliski jako Bóg, kiedy oddalił się od nas jako człowiek”.

            Misterium paschalne pozwala przechodzić także nam: ze śmierci do życia, od grzechu do łaski, ze smutku do radości: „Zaprawdę, zaprawdę, powiadam wam: Wy będziecie płakać i zawodzić, a świat się będzie weselił. Wy będziecie się smucić, ale smutek wasz przemieni się w radość”.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *